niedziela, 13 lipca 2014

Rekordy na pustyni solnej

12.07
Dzisiejszy dzień w zasadzie przeznaczony był na przemieszczenia się w okolice Parku Zion ale.. No właśnie, nie całkiem po drodze, ale prawie :) (jedyne 100 mil - dla chcącego nic trudnego ;) ), znajduje się sporych rozmiarów pustynia solna - Wielka Pustynia Słona. Jakiś czas temu wypłynęlo stąd przez jedną z przełęczy sporo wody ( trochę zostało - m.in. W jeziorze nad którym byliśmy wczoraj) i powstała idealnie równa płaszczyzna na której można obserwować krzywiznę ziemi - podobno niewiele jest takich miejsc na świecie.. Po wyjeździe z Salt Lake City na zachód, ciągnie się mniej więcej 50 milowy odcinek autostrady międzystanowej, która przecina biało/szare pustkowie, pod koniec którego można zatrzymać się na parkingu i korzystać z uroków tego wyjątkowego miejsca.. Niektórzy poprzestają na adorowaniu pięknych widoków:


, niektórzy czują zew pustyni i robią rożne rzeczy żeby być jeszcze bliżej natury..



Teren jest twardy ( teraz, bo kiedy wiosną i jesienią padają deszcze, to lepiej się tu nie zapuszczać) ipokryty grubą warstwą soli. Słońce stoi wysoko, promienie odbijają sie od ogromnej tafli - nawet w okularach trudno wytrzymać..
Kilka mil dalej znajduje się miejsce znane wszystkim fanom sportów motorowych - tor Bonneville. Kilka mil odesparowanego terenu pustyni, gdzie różni zapaleńcy - i Ci profesjonalni i Ci, dla których jest to tylko/aż pasją, zmagają sie ze swoimi barierami prędkości. Krótka deklaracja i staliśmy sie członkami stowarzyszenia przyjaciół szybkich wyścigów, dzięki czemu zyskaliśmy dostęp do miejsc postojowych, startu i punktu pomiaru prędkości ktory znajduje sie na 3ciej mili.. Można spotkać tu pojazdy przeróżne - od superszybkich, dwusilnikowych ( 2xV8) monstrów, które potrafią przekroczyć prędkość 500 mil/h, po pojazdy na pierwszy rzut oka nie wyglądające na demony prędkości..







Przygladalismy się trochę tym ludziom - widać ze to dla nich wspaniała zabawa i sposób na życie. Czasem zmagają sie z trudnościami - jak np. ci panowie, którzy dobrych 10 min. walczyli, żeby zamknąć blaszaną pokrywę kabiny kierowcy (pilota ? ):



, ale zupełnie ich to nie zraża.. Pozazdrościć ;) (choć trochę gorąco i cholernie słono :) ).
Po kilku godzinach - w drogę. Większość trasy to stanowe, "boczne" highway'e stanu Nevada. Zakręt co kilkadziesiąt kilometrów, pojedyncze auta mijane co kilka minut, piękne widoki, i.. napój energetyczny w dłoni, bo jak tu nie zasnąć za kierownicą :).
Po przejechaniu grubo ponad 400 mil nocleg w Hurricane, kilka minut drogi od Parku Zion. Zobaczymy jak daleko wpuści nas jutro rzeka, która płynie dnem kanionu o tej samej nazwie..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz