wtorek, 8 lipca 2014

Kanion Antylopy czy jaskinia Antylopy?

07.07

Oficjalnie to kanion choć w zasadzie człowiek czuje sie jakby przebywał w jaskini. Bardzo wąskiej, z "oknami" w stropie co jakiś czas.. Mógłbym szczegółowo opisywać jak to wygląda, ale żadne słowa tego nie oddadzą.. Ściany wyżłobione przez wodę w ceglanej skale tworzą kształty absolutnie niepowtarzalne. Na to wszystko nakłada sie słońce ze swoim "light show" - przez około 2h, w okolicach południa, przez niewielkie otwory w stropie wpadają promienie słońca tworząc widowisko wyjątkowe. Faktura, kolory, nasycenie, intensywność światła - wszystko zmienia się wraz z przesuwajacymi się promieniami i kątem pod jakim patrzymy. Miejsce jest słynne - szczególnie wśród ludzi zajmujących się fotografią - pozostaje potwierdzić że zasłużyło na swoją sławę.. W tzw. "peak hours" w jaskini jest pełno ludzi oprowdzanych przez indiańskich przewodników. Można zapisać się tez na tzw. "Photographic tour" i liczyć że choć przez 1-2 minuty nikt nie wejdzie nam w kadr. Przynajmniej w teorii.. Przewodnik wskaże tez najlepsze miejsce do ustawienia aparatu (specjalnie przydźwigałem statyw ;) ) i zasugeruje najbardziej korzystny kierunek. Brzmi to trochę głupio, ale trzeba pamietać ze w niektórych miejscach światło pojawia sie tylko przez kilka min. w ciagu dnia.. Do tego dochodzi "walka o miejsce" ze współtowrzyszami wycieczki - emocje przez 100% czasu gwarantowane :). Rezultat - kilkaset zdjeć, z których trzeba będzie wybrać kilka tych najlepszych.. plus poobcierane kolana.. Efekt końcowy dopiero po powrocie - teraz tylko kilka próbek:










Chciałoby się nie wychodzić..

Po obiedzie w Taco Bell czas na 1sze spotkanie z amerykańską pralnią samoobsługową :). Trwało trochę więcej niż godzinę (nie licząc pół h "kombinowania" jak to wszystko obsłużyć ;) i obeszło sie nawet bez strat.. :)
Wieczorem - kąpiel w Lake Powell - pięknie położonym sztucznym jeziorze, które również jest parkiem narodowym. 10 min. jazdy samochodem od motelu w którym sie zatrzymaliśmy. Woda ciepła, widoki piękne, i nawet obeszło się bez burzy..






Jutro - Monument Valley i miejsce skrzyżowania granic czterech stanów - jedyne takie w USA.. I około 250 mil do przejechania..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz