sobota, 11 marca 2023

W cyprysowym lesie i okolicach

Yudanaka leży na północny zachód od Tokio, na czymś w rodzaju przedgórza. W zasięgu wzroku są całkiem spore góry, z widocznymi jeszcze trasami narciarskimi (właśnie w ten weekend, zdaje się , odbywa się tradycyjne zamknięcie sezonu, z puszczaniem lampionów), a całkiem niedaleko mijaliśmy plantacje jabłek, z których słyną podobno okolice Nagano (teraz nie ma owoców - zima jest przecież..). Miasto i okolice ma dwie główne atrakcje: gorące źródła i Snow Monkey Park, gdzie jedyne na świecie małpy śnieżne przychodzą się w tych źródłach kąpać. Prawie (?) każdy hotel ma tu swój onsen, gdzie można zażyć tradycyjnych kąpieli, co skwapliwie również my uczyniliśmy. Woda w tzw. zimnym basenie, zewnętrznym, miała coś około 50 stopni, więc po chwili przyzwyczajenia dało się wytrzymać.. tak z pół h. :), potem, po krótkim epizodzie w saunie gdzie jeszcze bardziej nagrzałem swoje ciało, spróbowałem basenu wewnętrznego, tego gorącego. Wcześniej pluskało się w nim kilku Japończyków. Termometru tam nie było, ale dałbym sobie prawie ugotowany narząd uciąć, że woda miała tam jakieś 70 stopni.. W każdym razie zanurzenie sobie odpuściłem, mimo 10 minutowej próby adaptacji. Wszystko na co było mnie stać to polewanie się wodą, siedząc na brzegu basenu. Na szczęście był basen zewnętrzny, gdzie tym razem udało się ochłodzić. W pokoju, urządzonym w stylu japońskim, czekały schłodzone piwo i sake (dla koneserów..), więc w zasadzie przyjemność była pełna. Rano - półtorakilometrowy spacer w cyprysowym lesie - w górę strumienia. Na końcu ścieżki resztki śniegu i niewielki zbiornik z gorącą wodą, w którym tym razem kąpieli zażywają małpy. Przyjemna godzina wśród stada tych całkiem miłych stworzeń i drugiego - wzbierającego na sile stada turystów..





































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz