Krajobraz nam się ewidentnie zmienił. Od wschodniej strony, Alpy Południowe o tej porze roku wyglądają mało atrakcyjnie: wypalone trawy, nie ma drzew ani kosodrzewiny. Żółtobrązowo. Po wieczornej walce z muszkami piaskowymi (kill them all..) - śniadanie w jedynej knajpie w okolicy. Po jednej z opinii jaką dostali w sieci reklamują się teraz hasłem: „koniecznie wpadnij na najgorszą kawę w okolicy” :). Kawy nie próbowaliśmy tylko jajka na bekonie. Ujdą. Generalnie kuchnia to niekoniecznie jest powód, dla którego warto tu przyjechać. Co innego - Japonia ;).
Duża część dnia zeszła nam na trekkingu. Jest tu taki bardzo ładny szlak pomiędzy jeziorami Wanaka i Hawea - po wyjściu na szczyt góry widać je oba. Niestety nie było nam dane. Litr wody na dwie osoby to stanowczo za mało na wspinaczkę z przewyższeniem 1000 m w pełnym słońcu. A było zamiast drugiego aparatu fotograficznego wziąć ze sobą drugi litr.. No i temperatura kompletnie mnie zaskoczyła - kto by się spodziewał 25 stopni w cieniu w tym miejscu o tej porze roku ? A cienia nie było tam wcale.. Człowiek im starszy tym.. mniejszy progres w mądrości życiowej, ech. Do szczytu brakło nam około 400m w pionie, ale i tak wyprawa była ok. Widoki pięknie, towarzystwo saren też ok. 20 tys. kroków dziś pękło. Iza daje radę, ja - cóż, mój szczyt formy to nie jest..
Po południu wpadliśmy na chwilę do Wanaka - na zakupy, obiad i zerknąć na słynne Wanaka Tree. Drzewo wygląda jakby wyrastało ze środka jeziora. Raczej - wyglądało. Nie wiem czy to odpływ czy efekt cieplarniany , ale drzewo póki co wyrasta zdecydowanie z boku jeziora. Jakiś pechowy ten dzień ;).
Nocleg w Omarama po przejechaniu 100 km przez „spalone” góry. Przestrzenie ogromne, widoki rozległe, pustkowie kompletne. Wschodnia strona Alp południowych. Kamping bardzo fajny - muszki jakby mniej złośliwe i ciepła woda na miejscu. Nawadniamy się obficie. Winem nowozelandzkim.
Jutro powłóczymy się w okolicach Mount Cook - najwyższej góry NZ. Pogoda póki co sprzyja, a my tylko trochę jej pomagamy..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz