Plaża Muriwai piękna jest również o wschodzie słońca, co potwierdziliśmy osobiście. Można patrzeć godzinami.. No ale przecież nie o plażę tu chodzi :). Dla miłośników ptaków i fotografii - miejsce idealne. Dwie platformy widokowe pozwalają się zbliżyć do ptaków niemal na wyciągnięcie ręki. Są ich tutaj tysiące (ptaków, nie fotografów), zgromadzone głównie na dwóch ogromnych skalnych platformach na końcu przylądka. Wieje niemiłosiernie, co stwarza doskonale warunki do szybowania (dla ptaków, nie fotografów). Jest sporo młodych (ptaków, nie fotografów) - pojedyncze sztuki próbują startować do lotu, reszta ciągle polega na rodzicach. Będziemy tu jeszcze dziś o zachodzie słońca i jutro o wschodzie, bo otoczenie bardzo sprzyja odpoczynkowi na koniec urlopu. Taki mały raj.
Dwa lisy w kurniku 🙂.
Serce mi się tylko kraje na widok tego co robią z moimi zdjęciami algorytmy kompresujące bloggera Google. 80% efektu w piach. Może wreszcie czas założyć porządną stronę, hmm..
Próbuję się trochę podleczyć bo od wczoraj czuję się niewyraźnie. Jak znam życie mój katar przejdzie tuż przed lotem. Na Izę.
W końcu lecimy Air Qatar.
Taki.. żenujący żart blogującego.