czwartek, 12 maja 2022

Symbole Galapagos



 Po czterech dniach pobytu tutaj, Galapagos kojarzy mi się w pierwszej kolejności z fregatami. Te wielkie ptaki szybują codziennie w okolicach portu w Puerto Ayora całymi stadami. Proporcje ich ciał i podwójny ogon powodują, że nie da się ich pomylić z żadnym innym gatunkiem, a już na pewno nie z ptakami występującymi w Polsce. Z kolei blue footet boobie, czyli głuptak niebieskostopy to, oprócz żółwi słoniowych, coś w rodzaju oficjalnego symbolu tego miejsca. Jest wszędzie - na pamiątkach, nazwach sklepów, reklamach, etc. Oba te stworzenia gniazdują na wyspie Nord Seymour, która była celem naszej dzisiejszej wycieczki. W tej chwili kończą się gody i zaczęło się wysiadywanie jaj. Gniazd na wyspie jest mnóstwo, ptaki żerują przy brzegu zmieniając się na gniazdach (przynajmniej głuptaki, bo sami widzieliśmy). Spóźnialscy dobierają się jeszcze w pary i budują gniazda, dlatego można zaobserwować trochę fregat z charakterystycznym czerwonym "workiem" z przodu szyi, którym ptaki te starają się zwrócić uwagę potencjalnych partnerów. Naszą na pewno zwróciły - ptaszysko z takim wielkim balonem pod szyją wygląda imponująco.. Z kolei głuptaki z bliska (nawet bardzo bliska - niektóre gniazdują wprost na ścieżce dla turystów) wyglądają bardzo sympatycznie - fajnie jest trochę poobcować z nimi. North Seymour to jedna z wysp tutaj, która objęta jest limitami odwiedzających - nie w każdy dzień i nie wszyscy mogą tu przyjechać. Nam podobało się bardzo. Na wyspie mieszkają też iguany lądowe - również niespecjalnie zwracają uwagę na odwiedzających, nie mówiąc o lwach morskich, które "mają wylane" na wszystko..

W drodze powrotnej lunch i wizyta na pięknej plaży w północnej części Santa Cruz, na której obecnie rezydujemy. Powody wizyty dwa: snorkeling (teraz widzę jak ważny jest dobór sprzętu, i miejsca gdzie się to robi..) oraz flamingi. Na jednej z dwóch niewielkich lagun udało się je dostrzec. Dokładnie trzy sztuki, które (jeszcze ?) nie odleciały. Prezentowały się pięknie.
Mimo zużytych sporych ilości kremu do opalania - ręce i plecy mamy spalone. W końcu to równik..






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz