niedziela, 8 lipca 2018

08.07 Czerwone wąwozy Karijini


Jasnozielona, przejrzysta woda, na dnie głębokiego wąwozu prezentuje się pięknie na tle jego czerwonych ścian. A już szczególnie - o poranku ;).

Zanim jednak mogliśmy to podziwiać - pobudka przed świtem jak zwykle. W końcu to wakacje :). Zaraz po wschodzie słońca - "sesja" z różowymi papugami i z ptakami podobnymi do gołębia tylko ze śmiesznym czubkiem na głowie. Wyszły sympatycznie :).

W trakcie wyjazdu z campingu nasz Trumpolot stał się uboższy o część tylnej lewej lampy i trochę lakieru. Cóż - jakieś straty muszą być.. Na szczęście póki co światło działa.

Śniadanie zjedliśmy tuż obok Knox George - niewielkiego ale bardzo malowniczego wąwozu w parku Karijini. Potem - spektakularny widok wąwozu Joffre z jego amfiteatralnym wodospadem, pięknie oświetlonym porannym słońcem.


W międzyczasie - kolejna sesja z ptakami podobnymi do kuropatw, tylko bajecznie kolorowymi i znów - z czubkiem na głowie :). Dzień zaczął się trochę pechowo ale z mnóstwem wrażeń..

Około południa przyszła pora na wąwóz Dales. Na dnie znajduje się kilka miejsc gdzie można zarzyc kąpieli - jeśli ktoś znosi temperatury wody w okolicach 10 stopni. Ale i bez tego miejsce przypomina momentami mini Raj. Tym razem postanowiliśmy przejść się po dnie wąwozu, wśród ceglastych skał, akacji, cyprysow, ogromnych pająków, intensywnie zielonych traw i całej masy innych miejscowych atrakcji:



Około 15.30 - obieramy kierunek na północ, potem skręcimy na wschód, w kierunku Darwin i Kakadu National Park. 3 dni jazdy przed nami..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz