Bardzo często jest tak ze jest jakiś główny powód/cel wyjazdu wakacyjnego. Główna atrakcja, najważniejsze miejsce, jakieś wydarzenie, itp. Reszta stanowi bardzo atrakcyjny, ale jednak dodatek. Tak było np. w Stanach (Yellowstone, Indianie), na Madagaskarze czy ostatnio na Islandii. Do Australii lecę bez żadnego "głównego celu". Jestem tylko ciekawy i chcę tam być :)..
Ale to dopiero jutro; na razie kontynuujemy podróż "dla ubogich" rozpoczętą wczoraj w Gdn. Najpierw tani hotel obok lotniska Tegel ( tani - relatywnie ;) ) - urządzony w jakiejś starej fabryce. Nasz loft mieszkalny miał coś z siedem metrów wysokości i z osiemdziesiąt powierzchni. Otoczenie - coś jak obóz pracy: przemysłowe budynki, drut kolczasty na murze. Na szczęście bardzo blisko lotniska, więc pobudka dopiero o szóstej. Terminal C lotniska Tegel ma urodę powiatowego dworca PKS. Zatłoczony blaszak z budką z kanapkami na środku, tłok, kolejki, brak miejsc do siedzenia. Pod drzwi na szczęście podstawili Boeniga, nie Sanosa ( kto jeździł to wie.. ;) ), tyle że w wersji "paździerzowej". Siedzenia jakieś takie "druciane", nie ma monitorów i gniazd na słuchawki, o gniazdach usb nie wspominając (gdzie im tam do Air Kenia :) ). Najbardziej podoba mi się pomysł projektanta tej wersji samolotu, żeby przyciski zapalania światła i przywoływania załogi umieścić na podłokietniku fotela - na gornej jego części. W efekcie - światełka migają wesoło, a uroczy singapurscy stewardzi mają co chwilę przebieżkę wzdłuż pokładu. Bo przecież podłokietniki są do tego żeby trzymać na nich łokcie :). Wszystko na pokładzie oczywiście ekstra płatne, nie wyłączając wody. Na szczęście to tylko 12,5 h lotu :)).
Mam nadzieję że terminal przesiadkowy w Singapurze nie będzie "specjalnego przeznaczenia" , jak obóz przejściowy. Zastanawiam się ,czy jak wszystko dobrze podliczyć, to tanie linie wychodzą naprawdę tanie. I jeszcze ten żółty kolor Scoot Airlines.. Sorry : jasnocytrynowy :).
W Singapurze mamy około siedmiu godzin przerwy, a potem jeszcze kilka godzin lotu do Perth, na południowy zachód Australii. Będzie po czym odpoczywać..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz