niedziela, 28 kwietnia 2024

Wiszące mosty - nie tylko Arenal

Jedną z głównych atrakcji okolic Arenal jest park wiszących mostów. Jak się później okazało to nie jedyne nasze wiszące mosty w dniu dzisiejszym. Park urządzony jest w dżungli, podobno - „primary”, ale jest dostępny dla każdego. Jeśli więc ktoś nie lubi pająków, długich wypraw, forsujących marszy, etc., a chce poczuć dżunglę - to miejsce dla niego. Spędziłyśmy tam ponad dwie godziny bardzo wcześnie rano, dzięki czemu było pusto i spokojnie. Roślinność jest imponująca. Mosty linowe (dwa - naprawdę w koronach drzew) - tylko dlatego, że mamy świeże doświadczenie z Himalajów - nie onieśmielały nas, ale jeśli dla kogoś jest to powyższe doświadczenie - muszą robić wrażenie. Niektóre mają około 100m długości i nieźle się bujają. Wyobrażam sobie co dzieje się tu około dziesiątej jak zjawia się tłum ludzi.. Bardzo przyjemny spacer, miejscami z pięknym widokiem na wulkan, który dziś rano się odsłonił prawie w całości. Rzeczywiście w całości można było go oglądać około 3.30 nad ranem choć trudno to nazwać oglądaniem - wtedy to po kilku godzinach deszczu chmury ustąpiły. W ciągu dnia przenieśliśmy się na północ, niedaleko granicy z Nikaraguą, do rezerwatu Caño Negro, który odwiedzimy jutro. Północno zachodnia część kraju wygląda na najbardziej rolniczą - mnóstwo upraw owoców i trzciny cukrowej. Jest też bogactwo narodowe Kostaryki - kawa. Na północnym wschodzie widzieliśmy uprawy bananów, na południowym zachodzie - pośród dżungli ciągnie się sporo upraw palm olejowych. W środku kraju są wysokie góry więc upraw nie zaobserwowaliśmy :). Pewnie są schowane głęboko.. A wspomniane wiszące mosty poza Arenal - widać na jednym z zamieszczonych zdjęć: żeby ułatwić dziecku przejście z jednego drzewa na drugie, tata małpa chwyta się ogonem jednego drzewa, rękami - drugiego, i po takim naturalnym wiszącym moście dziecko małpa przychodzi na drugą stronę. U nas stare małpy nie są takie uczynne. Z definicji..
Jutro o świcie cztery godziny pływania po rozlewiskach.

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz