Lagunę, nad którą dziś nocowaliśmy upodobały sobie flamingi. Po wschodzie słońca, a przed śniadaniem - mały spacer, żeby przyjrzeć im się bliżej. Na oko jest tu jakieś 60-70 sztuk. Jest też sporo innych ptaków. Szybko robi się gorąco więc ruszamy dalej. Dziś "dzień włóczęgi" - jedziemy wzdłuż wybrzeża i zaglądamy w różne miejsca, szukając widoków, ciekawych formacji skalnych, ptaków i miejsca na kąpiel. W trakcie kąpieli coś nas parzyło, i nie była to gorąca woda. Mam nadzieję że nie przywieziemy ze sobą żadnych mieszkańców Oceanu Indyjskiego..
Po drodze kupiliśmy świeże ryby i węgiel na grilla - będzie impreza, choć alkohol już od dwóch dni sobie racjonujemy. Dziś otworzymy ostatnią butelkę. Z pięciu.. Szykuje się kolejny piękny zachód i wschód słońca - tym razem nad śnieżno białymi wydmami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz