środa, 9 listopada 2022

Przez Wadi Bani Khalid na piaski pustyni

Wieczorna wizyta w rezerwacie żółwi to jak dotąd nasze najbardziej "komercyjne" wydarzenie: przewodnicy, grupy po dwadzieścia osób, ścisłe "zasady zwiedzania". Zbiórka po zmroku, sprawdzenie biletów i grupa grubo ponad stu osób podzielona na kilka mniejszych udała się na plażę za budynkiem hotelu/rezerwatu. Na plaży pełno zagłębień po żółwiach morskich składających tu jaja i kilka osobników, które udało się namierzyć: albo właśnie wracających do morza, albo z niego wychodzących. Był też jeden świeżo wykluty, który wg przewodnika się zabłąkał, choć my podejrzewamy że pochodził z inkubatora :). Tak czy inaczej - wspólnie pomogliśmy mu trafić do morza. Zdjęcia robiło się bardzo trudno - tylko światło księżyca i słabe, czerwone latarki przewodników Wycieczka trwała około godziny, potem -  nocleg w hotelu, co jest luksusem na tym wyjeździe. Rano wizyta na pobliskiej plaży w poszukiwaniu śladów żółwi. Całkiem sporo nawet dało się zauważyć, się żółwi o tej porze raczej nie uświadczysz. Główną atrakcja dnia dziś to Wadi Bani Khalid - wąwóz w górach, u wylotu wypełniony wodą. Duży teren, bardzo malowniczy, woda ciepła i głęboka, jest szansa, że bez żadnych niepożądanych mieszkańców, czyli dużo pływania. Wieczorem - czerwone piaski Wahiby - ale to już inna historia :). 



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz