sobota, 23 lutego 2013

Żeby rozpocząć nawet największą podróż potrzebny jest pierwszy krok..

Właśnie go zrobiliśmy... :)
Po 7-miu godzinach spędzonych w pociągu i trzech w samolocie, wylądowaliśmy na 4tym piętrze klimatycznego hotelu, tuż obok stacji Paddigton w Londynie. Jego Klimatyczność polega głównie na braku windy - dzięki czemu w drodzoe na 4te piętro jest mnóstwo czasu na podziwianie wymyślnych schodów i różnych zakamarków..


Dodatkowo - żeby dostać się do naszego pokoiku (Łazienka z wc i prysznicem ca 1m2) - już po wejściu na czwarte piętro trzeba przejść między dwoma budynkami po.. małym, odkrytym mostku..


Różne rzeczy już widziałem.. ;)
Nasze bagaże są na Heathrow, więc wszystko poszło bardzo sprawnie: bez czekania, elektroniczna kontrola paszportowa (jestem pod wrażeniem - bez fizycznego kontaktu z Immigration.. te nowe paszporty ;) ), kilkaset metrów chodników i pociąg do centrum. Wszystko razem trochę więcej jak godzina..
W Londynie oczywiście wszędzie Polacy.. Wszędzie..
Hotel w odległości "walking distance" od dworca i podobnie - od Hyde Parku.. Tak sobie myślę czy w takim Hyde Parku też mają wiewiórki.. Tym razem tego nie sprawdzimy.. Nawet jeśli - te polskie są najsympatyczniejsze...:)
Mam wrażenie "okresu przejściowego".. Dosłownie i w przenośni... Wyjechaliśmy.. ale jeszcze nie dojechaliśmy. Już nie w Gdańsku, jeszcze nie na miejscu.. "Stare" (codzienność, zalew mnóstwa niepotrzebnych informacji, polskie piekiełko, etc.) zostało za nami, nowe - jeszcze nie nadeszło.. Nowe.. "podróżna rzeczywistość", inni ludzie, rytm życia, itp. jeszcze przed nami.. Przyjemna niepewność.. Zawieszenie.. Jutro - w sensie dosłownym.. ;) - 11 godzin nad oceanem.. :)
Zgodnie z zapowiedzią - wieczorem "zaliczona" wizyta w pubie.. Guiness na dobry początek :). Zdrowie tych co odśnieżają :).


Wcześniej - kilkunastominutowy spacer. Po drodze naliczyłem: 3 knajpy indyjskie (jedna - real Halal ;) ), libańską, chińską, włoską.. Żadnej polskiej.. Hmm.. W sumie wiadomo czemu - raczej tam podajemy niż spożywamy..
Jutro - wczesna pobudka - przed wylotem trzeba zobaczyć przynajmniej Big Bena.. ;)

2G

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz