Minął niemal równo rok od wyjazdu do Indii.. Tym razem - czas na zachód. Daleki zachód.. :) Zostały już właściwie tylko godziny.. Jeśli jakiś kataklizm (np. 5 cm opad śniegu na Heathrow) nam nie przeszkodzi, to za trzy dni o tej porze będziemy pić Guinessa, a dobę później - Tequillę, przy wtórze La Cucharacha'y śpiewanej na żywo przez Mariachi na placu Garibaldli..
Na samą myśl chce się zakładać buty i wychodzić. Jeszcze tylko parę godzin..
G
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz