poniedziałek, 30 czerwca 2014

W drodze do Newark

29.06.2014
Tak gdzieś nad Dublinem dopiero zaczęło to do mnie docierać.. Nie bez udziału muzyki z dopiero co wydanej "X" Ed'a Sheeran'a, sączącej się w słuchawkach i kilku plastikowych szklaneczek "White wine" serwowanych przez stewarda Lufthansy (biały zegareczek - mmm.. ). Przez dwa dni, od piątku, to było jeszcze kompletnie nierzeczywiste.. Nie zauważyłem do teraz.. Zaczynam właśnie 3,5 tygodniowy urlop - tak "znienacka", po jednym z trudniejszych/bardziej męczących okresów w firmie.. I równie ciekawym czekającymi mnie po powrocie.. Oby ;). Kierunek - Newark. Wieczorem - hotelik na obrzeżach China Town i Little Italy. Ma być bardzo ciepło więc może jakaś knajpka ze stolikami na zewnątrz.. Pierwszy raz jadę do US jako turysta. Przyjrzeć się i trochę zrozumieć jak w ciagu stu pięćdziesięciu lat, praktycznie z niczego, powstało najpotężniejsze Państwo Świata. Kraj, który dla mnie jest jednym, wielkim synonimem słowa "zmiana".. Popatrzeć na ludzi, kim są dziś potomkowie Astorów, Rockefellera, Edisona i Sitting Bull'a, podejrzeć "cuda", które mają na wyciągnięcie ręki.Poczuć.. Wszystko przede mną. Na razie -"I See Fire".. Koniak spływa ciepłem do żołądka.. i tylko to dziś jest ważne :)..

Location:Forsyth St,New York,Stany Zjednoczone Ameryki